KUP TERAZ

Legendy Polskie

Spis treści

Co nieco pisałem już o bóstwach w rodzimowierczych wierzeniach związanych z ogniem we wpisie o powstaniu niebios w mitologii Słowian. Powołując się na Gieysztora, można stwierdzić, iż:

"Ogień w odległej przeszłości protoindoeuropejskiej rozumiano trojako: jako ogień ziemski upostaciowany w ognisku, jako ogień atmosferyczny, tzn. piorun, i jako ogień niebiański, czyli słońce. Wszystkie trzy rodzaje i związane z nimi obrzędy zna kultura Słowian. Najwyższy rodzaj ogniowy – słońce – nie stało się jednak u Indoeuropejczyków bóstwem najwyższym".

Jak zauważył(x)ś zapewne, w mojej wersji mitologii wygląda to nieco inaczej. Zdecydowałem się rozdzielić ogień na trzy przymioty: boski/niebiański, przynależny Swarogowi, który następnie podzielił na słoneczny w postaci Dadźboga, boga słońca i ziemski, oddając go we władanie swego drugiego syna Swarożyca.

Dlaczego?

Uznałem oddzielność bóstw Dadźboga i Swarożyca. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że było to jedno bóstwo, odpowiedzialne za wiele przymiotów – od władania słońcem, przez ogień ziemski po bycie bóstwem dobrobytu i fortuny. Nie brakuje jednak również głosów, że były to oddzielne bóstwa, o czym świadczyć mógłby chociaż fakt, iż Słowo św. Jana Chrystosoma wymienia zarówno Swarożyca, jak i Dadźboga. Wówczas parę Swarożyc i Dadźbóg można by traktować analogicznie do bóstw wedyjskich Agni i Surji (o tym pierwszym napomyka też zresztą Gieysztor).

Interpretacja ta trafia mi w gusta. Z bólem serca muszę przyznać, że Gieysztor nie daje tutaj jednoznacznej odpowiedzi, tym  samym jednak daje większe pole do popisu kreatywności oraz swobody artystycznej. Jako że dualizm jest w mitologii Słowian częstym motywem uznałem, iż uczynienie ze Swarożyca i Dadźboga oddzielnych bóstw jako dwóch synów-dzieł Swaroga jest rozsądnym posunięciem. Co za tym idzie nieco odmiennie "rozdzieliłem ogień", pozostawiając go pod władaniem Swaroga, który następnie go rozdziela pomiędzy dwóch synów, jednak przy uznaniu naczelnej funkcji Peruna jako władcy bogów.

Należy też wspomnieć o możliwości, iż Swaróg i Swarożyc to jedno bóstwo. Jak jednak napisał Gieysztor:

"Rozstrzygnąć powinna analiza porównawcza zachowanych przekazów o Swarogu i Swarożycu, które sugerują jednak raczej stosunek synowski Swarożyca wobec Swaroga."

Jak zawsze zaznaczam, że jest to moja, autorska interpretacja. Nie posiadam monopolu na wiedzę, a tworząc "swoją mitologię" kieruję się nade wszystko Gieysztorem, ale także wspomagam się Wikipedią (sięgając, w miarę możliwości, do źródeł cytowanych w przypisach) czy stroną Sławosław, którą serdecznie polecam.

Mam jednak szczerą nadzieję, że dobrze bawił(x)ś się czytając moją wersję mitu i zdołał(x)ś dowiedzieć się więcej o wierzeniach naszych przodków. Mitologia Słowian jest bowiem szalenie ciekawa!

Sława!

Narodziny Swarożyca w mitologii Słowian – komentarz kronikarski

Mitologia Słowian – wędrówka ludzi pod opieką Swarożyca

Digital art Słowian, wędrujących z pochodniami w rękach i ogniem otrzymanym od Swarożyca, boga ognia ziemskiego w mitologii Słowian.
Digital art Swarożyca, boga ognia ziemskiego i syn Swaroga w mitologii Słowian

– Ześlij Perunie swą błyskawicę na ziemię, a ja przekuję twój płomień tak, by ludzkość mogła z niego korzystać.

Tak też uczynił Gromowładny. Kiedy żmije i smoki starły się w niebiosach, ten rozgonił pomioty Welesa piorunem, a następnie uderzył w wysoki dąb. Drzewo to rosło w centrum niedawno założonej wioski. Tak oto objawił się Perun ludziom jak to czynił już wielokrotnie, lecz ku ich zdumieniu, dąb nie upadł. Zajął się żywym ogniem, który jednakowoż nie palił samą swa obecnością ziemskiego stworzenia, a dawał przyjemne ciepło. Zbliżyli się więc do niego, a zaciekawiony Perun przyglądał się temu z góry. Ujrzał po chwili, a zaraz po nim i mieszkańcy wsi, że w płomieniach tańczy młody bóg.

Zwinny i swawolny, szeroko uśmiechnięty, gotów do zabawy. Skakał wpierw pomiędzy gałęziami drzewa, by w końcu znaleźć się wśród stłoczonej ciżby niosąc rozkoszne ciepło. A kiedy ludzie poczęli tańczyć wraz z nim, klaskać w rytm jego kroków, ten zakręcił się parę razy dookoła własnej osi i skłonił nisko przed nimi, jak i przed Perunem.

– Jam jest Swarożyc, syn Swaroga! Od dzisiaj czuwać będę nad ogniem ziemskim i nauczę was, jak go opanować.

W ten oto sposób ludzkość otrzymała ogień, który następnie okiełznała ku swym potrzebom. Nauczyli się przy nim gotować, ogrzewać, a także dzięki niemu rozwiewać mroki nocy. Gotowi byli wyruszyć w dalekie wojaże, nie musząc już dłużej polegać jeno na blasku Dadźboga i Chorsa. Zebrała ich wówczas Mokosz blisko Drzewa Życia i tak oto rzekła:

– Me drogie dzieci, ruszcie w świat i uczyńcie go sobie podwładnym. Kiedy czas nadejdzie powrócicie do Pierwszego Drzewa, lecz teraz przyszła chwila, byście je opuścili.

Posłuszni bogini-matce ludzie długo się z nią żegnali, ta zaś obiecała im, że zawsze będzie nad nimi czuwać. Tak oto wyruszyli w wędrówkę, a gdzie by się nie udali, tam czuli obecność bogów. Już wkrótce poczęli kształtować ziemię pod swe potrzeby i zajmować tereny, które zdawały się bogom wprzódy nieprzyjazne do zamieszkania. Dziwowali się oni wielce ludzką pomysłowością, a serca Perena i Welesa rozpierała duma widząc, jak gatunek człowieczy radzi sobie w świecie.

Tym jednakowoż, kto był im najbliżej, zwłaszcza w tych pierwszych dniach, pozostawał Swarożyc. Kiedy bowiem Dadźbóg znikał z nieboskłonu, a Chors odpoczywał, ludzie chowali się po swych domostwach, które pozostawały dobrym schronieniem dzięki płomieniom Swarożyca. To jemu też zawdzięczali ciepłe posiłki i wysmażone mięsiwa, to dzięki niemu mogli wypocząć po trudach całego dnia. Wreszcie to dzięki ziemskim płomieniom udawali się w rejony coraz to dalsze od Pierwszego Drzewa. Z czasem niestraszne im były mrok czy chłód, bowiem ogień towarzyszył im wszędzie tak długo jak pamiętali, by wprzódy nakarmić go oliwą i drewnem.

Tak oto Swarożyc stał się bogiem ziemskiego płomienia, który czuwał nad ludzkimi wędrówkami po młodej, jeszcze nieukształtowanej człowieczą ręką ziemi. I dlatego też wołali oni "Niech będzie pochwalone światło!" ilekroć rozpalali płomień po zmierzchu. A w ogniu tym zawsze widzieli oblicze Swarożyca.

Ludzie szybko przyswajali nauki bogów. Perun nauczył ich polowania i walki z dzikimi zwierzętami, Weles pokazał jak żeglować i łowić ryby. Dziewanna uczyła siania, Marzanna zaś zbierania. Nad wszystkim czuwała Mokosz, która była dla pierwszych ludzi najważniejszą przewodniczką. Wkrótce zresztą za jej radą Perun i Weles, chociaż niechętnie, zasiedlili powierzchnię ziemską kolejnymi parami człowieczymi. Z czasem ludzie poczęli łączyć się w plemiona, by następnie założyć swe pierwsze osady.

Chociaż jednak ludzkość była śmiała i ambitna, tak im dalej odchodzili za radą Mokoszy od Pierwszego Drzewa, tym straszniejsze były mroki oraz ziąb nocy. Kiedy Strzybóg tańczył z wiatrami, przeszywały ich chłody. Wracali więc do Drzewa Życia, niezdolni poradzić sobie bez jego prymarnej mocy. Martwiło to boginię-matkę, która nie wiedziała jak temu zaradzić. Poprosiła wpierw Dadźboga, by ten ogrzał ich swym blaskiem również w nocy, lecz ten zmuszony był odmówić pomny na fakt, iż zagroziłbym tym samym powierzchni ziemskiej. Zapytała więc Peruna o pomoc, który rzekł jej, że ludzkie ciało nie okiełzna mocy pioruna czy niebiańskich płomieni.

Gromowładny obiecał za to, iż pochyli się nad tym problemem. Udał się do Swaroga, by wspólnie roztrząsnąć z nim tę kwestię. Po długiej rozmowie tak oto rzekł niebiański kowal:

Mitologia Słowian – narodziny Swarożyca

Słowiańskie Drzewo Życia, Pierwotne Drzewo
19 maja 2023

Mitologia Słowian – Swarożyc, bóg ognia ziemskiego

Perun i Weles stworzyli pierwszych ludzi, Mokosz zaś poprowadziła ich w świat. Piękny, jak i groźny, lecz pod przewodnictwem bogini-matki, ludzie szybko poczęli kształtować go pod swoje potrzeby. Cały czas jednak musieli być na baczności, a mroki i chłody nocy ich przerażały. Wtedy z pomocą przyszedł im Swaróg, boski kowal wespół z Perunem.

Rozsiądź się wygodnie i dowiedz się już teraz, jak narodził się bóg ognia ziemskiego Swarożyc!


​​​​​​​

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.